Jeju, jak ja nie lubię zimna. Nie mogę się zmobilizować do wyjścia z domu. Muszę uskuteczniać spacery z psem, ale jej też łapki marzną to szybko do domu wraca. I to jedyne, co może mnie zmusić do kontaktu z tym mroźnym powietrzem. Dlatego dziś coś o zimie i stworzeniach żywych. Najpierw wersja kolorowa, potem czarno-biała.
Kliknij na zdjęcia aby powiększyć